Rzuciła torbę na stolik między mężem a synem,

  • Edward

Rzuciła torbę na stolik między mężem a synem,

22 April 2021 by Edward

cmoknęła Jacka w policzek i obejrzała się na Edwarda, harcują-cego w basenie z grupą chłopców i dziewcząt. - Tatuś powiedział, że zostaniesz dziś w łóżku. - Sophie zmaterializowała się nagle przy matce. - Cześć, ślicznotko! Posmarowałaś się dobrze? - Jasne. - Miła ta koleżanka - zauważyła Lizzie, patrząc na dziewczynkę, z którą rozmawiała Sophie. - To Daniela. Włoszka, ale fantastycznie mówi po angielsku. - Patrz, mamo, Ed znowu nurkuje - zawołał Jack. Spojrzała, ale za późno. Już tylko rozpryśnięta piana znaczyła miejsce, gdzie smukłe, opalone ciało starszego syna zniknęło pod wodą. Obróciwszy się z powrotem do Jacka, nie dostrzegła na jego twarzy ani śladu zawiści i ta wspaniałomyślność wzbudziła jej podziw. - Mamusiu, idę popływać - oznajmiła Sophie. - Chcesz pójść ze mną? - Mamusia na pewno woli sobie odpocząć - uprzedził jej odpowiedź Christopher. - Ależ z przyjemnością się zanurzę. - Lizzie szybko ściągnęła przez głowę sukienkę i zrzuciła sandały. - A co z Danielą? - Ona nie lubi pływać. No chodź już. Matka z córką wynurzyły się z wody piętnaście minut później i poszły prosto pod prysznic, żeby zmyć z siebie sól. Wracając potem na swoje leżanki, minęły Edwarda. - Idę po colę - powiedział. - Są chętni? - Dla mnie lody - zawołała Sophie. - Gelato. - Trochę za wcześnie na lody - zaprotestowała Lizzie. - Och, mamusiu... - Mają tu dobry sok z pomarańcz - zaproponował Edward. - Świeżo wyciśnięty. - O, to ja poproszę. Przynieś mi, synku, dobrze? - A dla mnie lody... proszę! Czekoladowe! - Sophie pobiegła naprzód, zostawiając na ziemi ślady mokrych jeszcze stóp. - Masz dość pieniędzy? - spytała Lizzie. - Tatuś powiedział, żeby podpisać rachunek. Spojrzała w stronę leżanek, gdzie Christopher wycierał już Sophie ręcznikiem. Dziewczynka śmiała się głośno i z daleka wyglądało, jakby ojciec ją łaskotał. W głowie Lizzie rozbłysło ostrzegawcze światełko. - Nie! - krzyknęła tak głośno, że parę osób się obejrzało. Wcale się tym nie przejęła. W paru susach znalazła się przy leżance, chwyciła przestraszoną córkę za rękę i odciąg-nęła od Christophera. - No co? - spytała Sophie. - Mamusiu, co ty robisz? Lizzie policzki płonęły. Puściła dziecko, zdając sobie sprawę, że z głupoty i desperacji wdarła się na terytorium, którego przysięgła nie tykać. Teraz

Posted in: Bez kategorii Tagged: husky miniaturka cena, przywiązana do łóżka, pranie butów w pralce,

Najczęściej czytane:

- Zadzwonię tam niedługo i się dowiem. Może już

śpi, wtedy przynajmniej uniknę odpowiedzi na pytania, czemu nie możesz z nim rozmawiać. - Rozmawiać chyba mogę? - Podniósł na nią zbolały ... [Read more...]

dla których jej mąż miałby szukać kontaktu z

Shipley. - Mam poprosić Mike'a, żeby zadzwonił jeszcze raz? - spytała Clare. ... [Read more...]

cież dookoła, noc, nieczyste siły wszędzie łażą. Z wiedźmą będzie spokojniej. ...

- Acha, jako konwój z więźniami - potaknęła Orsana. Pozostawało tylko zrozumieć, dokąd nas prowadzą. - Kiedy, a nie dokąd- poprawił Rolar - ich jest coraz więcej, z całego lasu się zbiegają. Nie rozumiem, jak oni będą chcieli nas rozdzielić, dla wszystkim niestarzy nawet po kęsie... - Wampir ze zdziwieniem przekrzywił się na histerycznie histerycznie najemniczkę. -- Ty co? ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 online.warszawa.pl

WordPress Theme by ThemeTaste