braz odcienie

  • Edward

braz odcienie

22 April 2021 by Edward

Kate uniosła dłoń do ust. Richard prawie nie widuje ich córki! Czując, że serce pęka jej na wiele kawałków, wyrwała mu się i pobiegła na górę. Wzięła Emmę na ręce i przez moment kołysała, żeby ją uspokoić. Dziewczynka powoli przestała płakać i zaczęła szukać smoczka. – Cicho, cii. – Kate usiadła w bujanym fotelu. – Zaraz dostaniesz jedzonko, zaraz. Podała jej butelkę, a Emma pewnie chwyciła smoczek w małe usteczka i zaczęła tak ssać, jakby nic nie jadła od paru dni. Po kilku minutach Kate uniosła głowę i dostrzegła Richarda. Stał w drzwiach z tak zagubioną miną, że zrobiło jej się go żal. – Co się z tobą dzieje, Richardzie? Czy nie... – Odchrząknęła, żeby przeczyścić gardło. – Czy nie cieszysz się z małej? Czy wolałbyś, żeby...? Nie mogła dokończyć pytania. Panicznie bała się odpowiedzi. – Żebyśmy jej nie mieli? – dokończył za nią. – Właśnie. Spojrzał pod nogi, a potem znowu na nią. – Nie, nie... Muszę się tylko przyzwyczaić. – Wziął głęboki oddech. – Tyle że ty ciągle zajmujesz się dzieckiem, a ja ci tylko przeszkadzam. – To dlatego, że nie próbujesz się do niej zbliżyć. Gdybyś spędził z Emmą choć parę chwil, od razu poczułbyś się lepiej. Stałbyś się częścią naszego życia. – Tak, wiem. – Przeciągnął dłonią po twarzy. – Miałem ostatnio sporo pracy w kancelarii, a poza tym te wybory... – Zaklął cicho. – Przepraszam, Kate. Wiesz, że nie lubię zmian, a ta była szczególnie duża. Zaśmiała się, słysząc te słowa. Miał rację. Zmiana była ogromna, a on był z natury konserwatywny. Na pewno dojdzie do siebie. Potrzebuje tylko trochę czasu. Podszedł do fotela i przyklęknął przy nich. – Jesteście naprawdę wspaniałe. – Ucałował najpierw Emmę, a potem żonę. – Niedługo będzie lepiej. Wynajmę kogoś, żeby mi pomógł w prowadzeniu kampanii. Przyzwyczaję się. – Uniósł się nieco, żeby spojrzeć jej w oczy. – Tylko nie przestawaj mnie kochać. Nawet gdybym zachowywał się jak ostatni idiota. Uśmiechnęła się do niego przez łzy. – Dobrze, nawet wtedy. ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIERWSZY Richard siedział w bujanym fotelu i patrzył na kołyskę jeszcze długo po tym, jak Emma zasnęła, a zmęczona Kate też poszła spać. W pokoju było dosyć ciemno, świeciła się tylko maleńka lampka przy kołysce. Dziecko poruszało się co jakiś czas, ale od razu z powrotem zasypiało. Zmęczony i zniechęcony potarł brwi. Ze względu na Kate pomagał dzisiaj przy małej. Wziął ją na ręce, nakarmił, a nawet zmienił pieluchę. To znaczy próbował zmienić, ale mu się nie udało. Kate przyglądała się temu zarumieniona z radości. Emma też cieszyła się z powodu powszechnego zainteresowania. Kopała, gaworzyła i machała rączkami. A kiedy Richard ją karmił, patrzyła na niego swymi wielkimi, ufnymi oczami w kolorze nieba. Takie spojrzenie potrafiło skruszyć nawet najtwardsze serce. Ale nie jego. Co się, do diabła, z nim dzieje? Richard wstał i podszedł do łóżeczka. Przez jakiś czas wpatrywał się w małą. To moja córka, pomyślał.

Posted in: Bez kategorii Tagged:

Najczęściej czytane:

Spike szczeka ...

nerwowo, ale właściciel zaraz go uciszył. Bentz przeciągnął się, aż poczuł ból w kręgosłupie, wstał i poruszył nogą. Sięgając po kluczyki, pomyślał przelotnie, na ile czasu zatrzymał się facet obok. Wziął ... [Read more...]

agać Jaskiel o powrót ...

do pracy, za wszelką cenę musiał się wyrwać z tego przytulnego domku. Wziął ze sobą laskę. Melinda Jaskiel poprosiła o sześć tygodni – połowa tego czasu już minęła. Nie mógł ... [Read more...]

iółko. ...

Hayes nie wyciągał pochopnych wniosków. – Nie myślisz chyba, że miał coś wspólnego z morderstwem bliźniaczek. Bledsoe gniewnym wzrokiem przyglądał się monitorowi Shany McIntyre. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 online.warszawa.pl

WordPress Theme by ThemeTaste