Zatrzymała się niezdecydowanie, wpatrzyła w nieprzyjemną ciemność i nagle szybko

  • Edward

Zatrzymała się niezdecydowanie, wpatrzyła w nieprzyjemną ciemność i nagle szybko

18 May 2022 by Edward

ruszyła przed siebie. Galeria ciągnęła się dalej, ale w ścianach zarysowały się kontury trojga drzwi: dwojga z prawej, jednych z lewej. Spod tych z prawej przebijało się cieniutkie jasne pasemko. Cele pustelników! Kobiecy lęk przed latającymi stworami od razu się ulotnił. Nie ma głowy do głupstw, kiedy tu, zaraz obok, jest to najważniejsze, to, dla czego zdobyła się na coś tak strasznego! Podkradła się pod drzwi, spod których sączyło się światełko. Zasuwy na nich nie było, tak samo jak na zewnętrznych, za to nasmarowane zostały starannie. Kiedy pani Polina z lekka pociągnęła je do siebie, nie skrzypnęły, nie pisnęły. Świecę trzeba było zdmuchnąć. Przypadła do wąskiej szczeliny. Zobaczyła grubo ciosany stół, oświetlony oliwnym kagankiem. Człowieka, pochylonego nad książką (usłyszała, jak zaszeleściła kartka). Siedział odwrócony plecami, głowę miał idealnie okrągłą i błyszczącą jak pionek szachowy. Żeby lepiej oświetlić celę, Lisicyna popchnęła drzwi jeszcze trochę – tylko odrobinę, ale teraz złośliwym zawiasom zachciało się pisnąć! Zaskrzypiało krzesło. Siedzący odwrócił się gwałtownie. Twarzy pod światło nie było widać, ale z przodu na habicie bielał podwójny szlaczek, znak schiigumeńskiej godności. Starzec Izrael! Polina Andriejewna w panice zatrzasnęła drzwi. Głupio! Została w nieprzeniknionej ciemności i ze strachu nawet zapomniała, z której strony jest wyjście. Zresztą jak uciekać, skoro własnego nosa nie widać? Zastygła w zupełnej czerni, z której dochodził udręczający duszę zgrzyt: grżyk-grżyk, grżyk-grżyk. Tylko czekać, jak muśnie w policzek błoniaste skrzydło! Ale stała tak niedługo, ledwie kilka sekund. Drzwi otworzyły się, w galerii pojaśniało. Na progu stał przełożony z kagankiem w ręku. Czaszkę miał tak samo nagą jak martwy Teognost i też nie miał brody ani wąsów – dobrze chociaż, że zachowały się brwi i rzęsy, bo aż strach by było... W nagiej twarzy wyróżniał się duży, rasowy nos i mięsiste wargi. Pani Polina rozpoznała przenikliwe spojrzenie czarnych oczu, choć przedtem widziała je tylko przez wycięcia w kapturze. Starzec pokiwał łysą głową i powiedział znajomym głosem – niskim, nieco ochrypłym: – A jednak przyszła. Zrozumiała. No, odważna. Pojawienie się w pustelni, o północy, nieproszonego gościa nie bardzo go zdziwiło. Ale nawet nie to zdumiało panią Polinę. – Święty ojcze, ty mówisz? – wymamrotała. – Z nimi – wskazał ruchem ręki drzwi naprzeciwko – nie. Z tobą, sam na sam, tak. Wchodź. Nocą w Dojściu nie można. – Gdzie? Gdzie? W dojściu? W dojściu dokąd? – Pani Lisicyna popatrzyła w głąb galerii. – I dlaczego nie można? Na pierwsze pytanie Izrael nie odpowiedział. Na drugie odrzekł: – Reguła zakazuje. Od zachodu słońca do świtu trzeba siedzieć w celach, zajmować się czytaniem, modlitwą lub spać. Wchodź. Odsunął się na bok, a ona weszła do celi – ciasnej, wyrąbanej w kamieniu komórki, której całe umeblowanie składało się ze stołu, krzesła i leżącego w kącie siennika. Na ścianie wisiała ciemna ikona z migoczącą lampką, a w kącie potrzaskiwał mały piecyk, którego komin wchodził wprost w niski pułap. Tam też w sklepieniu czerniała szczelina, zapewne wywietrznik. A więc to tak osiąga się zbawienie – pomyślała z żalem Lisicyna, rozglądając się po ubogiej izdebce. Więc to tu modlą się za cały ród ludzki. Pustelnik patrzył na nocnego przybysza dziwnie: jakby na coś czekał albo może chciał się w czymś upewnić. Spojrzenie było tak intensywne, że pani Polina nastroszyła się. – Ładna... – niemal niedosłyszalnie wyszeptał starzec. – Piękna. Nawet więcej niż piękna – żywa. I niczego, całkiem niczego. – Przeżegnał się zamaszyście i już innym, radosnym głosem oznajmił sam sobie: – Uratowany! Zbawiony! Uwolnił mnie Pan!

Posted in: Bez kategorii Tagged: kosmal ludwik, husky miniaturka cena, kosmal ludwik,

Najczęściej czytane:

- Nie - odparł. - Chcę, żebyś spotkała się z Lily. Jutro.

Gloria znała opowieść o kobiecie, która się nim zaopiekowała. Nie ukrywał, kim była, ale też oczekiwał, że Gloria będzie pierwszą, która rzuci kamieniem. Nie rzuciła. Niby dlaczego miałaby ją potępiać? W opowiadaniach Santosa Lily jawiła się osobą serdeczną, równie oddaną jemu, jak on był oddany jej. Bez Lily Santos by przepadł, zginął. Rozumiała to wszystko, a jednak czuła przed nią irracjonalny lęk. Pokręciła głową. Strach, okropny strach zatykał dech w piersiach. Bała się matki, jej władzy, tego, że może stracić Santosa. Bala się Lily. - Jeśli ją poznam... - zacisnęła powieki. - Wiem, że tego nie zrozumiesz, ale mam przeczucie, że z chwilą kiedy ktoś się o nas dowie, wszystko się skończy. Rozdzielą nas, tak właśnie będzie. ... [Read more...]

- Ile ma pani lat, panno Gallant?

Zmierzyła go wzrokiem. W jej oczach po raz pierwszy pojawił się cień. - Dwadzieścia cztery. Patrząc na cerę delikatną i nieskazitelną jak u dziecka, dałby jej rok albo dwa lata ... [Read more...]

Po drodze obie zatrzymały się przy basenie. Klara pochyliła się i zwilżyła nóżki małej, by oswoić ją z wodą, a potem zanurzyła je głębiej. Karolina zaczęła chlapać się radośnie. Żadna nie zauważyła, iż są obserwowane. ...

Bryce'a zdumiało zachowanie córeczki, która dotąd krzyczała, gdy tylko próbował zamoczyć jej stopy. Już myślał, że nigdy w życiu nie zbliży się do basenu. - Dzielna dziewczynka - powiedziała Klara. - Niedługo będziesz świetnie pływać. Och, nie tak szybko! - Zawołała, chwytając mocniej Karolinę, gdy ta chciała zanurzyć główkę. Dziecko zaczęło piszczeć z niezadowolenia, a Klara roześmiała się i przytuliła je do siebie. Bryce wycofał się dyskretnie, wyszedł z domu, wsiadł do auta i odjechał. Coś mu mówiło, że nie powinien do końca ufać Klarze, jednak widok przy basenie sprawił, iż uwierzył, że ta dziewczyna na pewno nie skrzywdzi jego córeczki. Od tej myśli jednak wcale nie zrobiło mu się lżej na duchu. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 online.warszawa.pl

WordPress Theme by ThemeTaste